Komu wolno sądzić?

Marzec 25, 2013

Peter Amsterdam 

Niektórzy chrześcijanie nazbyt krytyczną postawą, która sprawia wrażenie zadufania w sobie, psują swojej religii reputację. Mogą myśleć, że wspierają wiarę bądź reprezentują słuszną sprawę, jednak ich wyroki są często surowe i pomijają fakt, że Bóg kocha wszystkich, także tych, którzy odrzucili Go lub Go nie rozumieją. Nawet, gdy mamy wobec kogoś odczucie, że jest w błędzie, Bóg oczekuje od nas, byśmy go szanowali, gdyż jest człowiekiem, którego stworzył i kocha.

Bóg nie toleruje zła ani krzywdy –  my również nie powinniśmy. Musimy jednak pamiętać, że Jezus nauczał słowem i własnym przykładem o tym, że krytyka powinna być łagodzona przez miłosierdzie i przebaczenie (Ewangelia wg św. Jana 8:3-11, Ewangelia wg św. Mateusza 12:10-14). Możemy być przekonani, że czyjeś uczynki są złe bądź błędne, jednak Bóg wciąż oczekuje od nas współczucia dla tej osoby (Ewangelia wg św. Mateusza 9:13, 12:7, Ewangelia wg św. Łukasza 10:30-37, List do Galatów 6:1). Możemy nie zgadzać się z cudzymi przekonaniami, to jednak nie usprawiedliwia krytyki tego człowieka. Powinniśmy rozważyć, jak zachowałby się Jezus i postąpić podobnie.

Nie zawsze jest to proste i oczywiste. Jezus ostrzegł nas, byśmy nie osądzali ani nie potępiali innych (Ewangelia wg św. Mateusza 7:1), ale polecił nam również „wydawać wyrok sprawiedliwy” (Ewangelia wg św. Jana 7:24, BT), który opiera się na wnikliwej obserwacji, ocenie i odróżnieniu dobra od zła. Skąd mamy wiedzieć, kiedy zastosować się do każdej z tych przestróg?

Gdy ktoś zrobi coś jednoznacznie nagannego moralnie, twój sprzeciw jest uzasadniony, szczególnie, jeśli w rezultacie ktoś zostanie skrzywdzony bądź oszukany. Lub gdy widzisz, że w czyimś życiu ma miejsce coś złego bądź destrukcyjnego, jak np. nadużywanie środków odurzających, prawdopodobnie poczujesz się odpowiedzialny za to, by uświadomić tej osobie, dokąd wiedzie ta droga.

Są jednak sytuacje, w których dobro i zło nie są od siebie wyraźnie oddzielone. Coś, co w większości wypadków jest uznawane za złe, w innych może być konieczne, np. uciekanie się do przemocy, by uratować siebie lub innych. W innych sytuacjach – jedynie upływ czasu może pokazać prawdziwy wydźwięk moralny danego działania . Jezus rzekł, że możemy poznać osoby i sytuacje jedynie po ich owocach (Ewangelia wg św. Mateusza 7:20), co oznacza, że prawda ukaże się nam dopiero, gdy zdarzenie dobiegnie końca.

Musimy uważać na pułapki częste w procesie oceniania, takie jak pokusa, by tworzyć stereotypy dla pewnych rodzajów osób i zdarzeń, bądź by czynić sprawy bardziej czarno-białymi niż są w rzeczywistości.

Nie powinniśmy czuć przymusu, by oceniać każdego, kogo spotkamy, kogo życie wydaje się nam niewłaściwe, ani by potępiać innych z powodu błędnych wyborów, jakich wydaje nam się, że dokonali. Bardziej powinno nam zależeć na pomocy niż krytyce. Nie znamy ciężarów, jakie dźwigają te osoby, ani powodów, dla których wybrały to, co wybrały. Jedynie Bóg jest zdolny wydać mądrą i sprawiedliwą ocenę (List św. Jakuba 4:12).  Bóg widzi ich serca (1 Ks. Samuela 16:7).  Rozumie ich całkowicie, w sposób, w jaki my nigdy nie będziemy w stanie.

Możemy służyć radą lub pomocą, gdy jest to stosowne, mało prawdopodobne jednak, że ci ludzie chętnie przyjmą pomoc, jeśli nie wręczy im jej się z miłością. Nie możemy zapominać, że my również jesteśmy grzesznikami (List do Rzymian 3:23), potrzebującymi Bożej miłości, miłosierdzia i przebaczenia, które mogą zakryć wiele grzechów (1 List św. Piotra 4:8).

Krytyka stanowi odwrotność bezwarunkowej Bożej miłości. Gdy sądzimy bądź nadajemy innym etykietki na podstawie ich domniemanych słabości, przeszłości, cech fizycznych, wieku, przynależności etnicznej, wiary bądź jakiegokolwiek innego czynnika, sprzeciwiamy się łączności i duchowi miłości, które powinny być cechami charakterystycznymi naszego życia jako chrześcijan.  Powinniśmy być znani z naszej miłości i życia, które ukazuje owoce Ducha – miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność i wstrzemięźliwość (List do Galatów 5:22-23, BZTB).

 

Opisywanie słonia

Pewna hinduska opowiastka mówi o sześciu niewidomych, którzy po raz pierwszy natknęli się na słonia. Jeden z nich dotknął słoniowej nogi i stwierdził: „Słoń jest jak drzewo.” Drugi złapał za ogon i rzekł: „Nie, słoń jest jak sznur.” Trzeci wpadł na bok słonia i powiedział: „Mówię wam, słoń jest jak ściana.” Czwarty pomacał ucho, uśmiechnął się i rzekł: „Ach, jestem pewien, że słoń jest jak liść.” Piąty ujął jeden z gładkich, ostrych kłów i oznajmił: „Słoń z pewnością jest jak włócznia!” Szósty chwycił trąbę i rzekł z przekonaniem: „Nikt z was nie ma racji! Słoń jest jak wąż.”

Bawi nas ta historyjka, ale prawda jest taka, że każdy z nas dochodzi do pochopnych wniosków, gdy dostrzega jedynie część „słonia”.

 

 

Copyright © 2024 The Family International